047. (gdzie ta energia))

Jak możemy oczekiwać czegokolwiek

Kiedy jesteśmy uwiązani w grze zasad

(Zabijasz dla siebie czy dla twojego zbawcy?)

Wszystko zostało już wcześniej zaplanowane

Możesz pomalować mnie na dowolny kolor

A ja będę Twoim klaunem.

O nie, nie, nie! Kiedy otworzyłem dzisiaj oczy czułem, że będzie podle. (Uśmiechaj się! Udawaj, że jest dobrze!) Wypiłem kubek kawy, krew w żyłach zaczęła pulsować. Ludzie, nie mówcie dziś do mnie dużo, mam tyle pracy papierkowej+umysłowej, że moja głowa może nie wystarczyć.

3 uwagi do wpisu “047. (gdzie ta energia))

Dodaj komentarz